Nagromadzenie w kalendarzu rocznic, świąt i wydarzeń (rocznica śmierci Jana Pawła II, katastrofy smoleńskiej, 1 Maja, beatyfikacja Jana Pawła II, 3 Maja, rocznica wejścia do UE) nakłania do prawniczej refleksji – czy każdy może postawić na swojej działce pomnik?

Dziś znów odnoszę się do artykułu na rp.pl. Tym razem temat to prawo budowlane, a dokładniej interpretacja pojęcia „obiekt małej architektury”, użytego w przepisie art.3 pkt 4 Prawa budowlanego.

Budowa obiektów małej infrastruktury nie wymaga pozwolenia na budowę (art. 29 ust. 1 pkt 22 Prawa budowlanego). Czy to oznacza, że nasz Kowalski może postawić przy swoim garażu10-metrowy pomnik Piłsudskiego, Dmowskiego czy Rejtana?

Sprawa nie jest taka prosta. Obiekt małej architektury musi mieścić się w pewnych gabarytach. Jakich? Jak to często bywa, odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Mają to być „niewielkie obiekty” – czyli o wielkości porównywalnej z tymi, które ustawodawca przykładowo wymienił: kapliczka, piaskownica, huśtawka czy śmietnik. Trudno tu o wyznaczenie w metrach dopuszczalnej wielkości. Ważne wskazówki zawarł NSA w wyroku z 20 lipca 2010 r. (II OSK 1217/09) – trzeba uwzględniać wielkość obiektu, podobieństwo do obiektów wymienionych w przepisie, standard techniczny oraz jego przeznaczenie.

Jak to zazwyczaj bywa, kopalnią przykładów w sprawie obiektów małej architektury jest orzecznictwo. Obiektem małej architektury jest zatem śmietnik (wyrok NSA z 31 marca1998 r., IV SA 931/96), figurka przedstawiająca krasnala, ogród skalny czy murowany grill (przykłady za Prawo budowlane. Komentarz, red. Z Niewiadomski, C.H. Beck 2009, komentarz do art. 3 Prawa budowlanego). Nie jest zaś obiektem małej architektury obiekt budowlany, posadowiony na płycie betonowej, posiadający ściany, otwory okienne i drzwiowe oraz dach, o powierzchni zabudowy 58,8m (9,80m×6,0m) i wysokości 7,0m (wyrok WSA w Opolu 25 stycznia 2010 r., II SA/Op 413/09), schowek na narzędzia (wyrok WSA w Gdańsku z 16 stycznia 2009 r., II SA/Gd 184/08) , sanitariat (wyrok WSA w Gdańsku z 16 stycznia 2009 r.,II SA/Gd 184/08), czy ścianka wspinaczkowa o wysokości 8 m i długości 26 m (wyrok WSA w Łodzi z 20 maja 2008 r., II SA/Łd 209/08).

W pewnych przypadkach konieczne może być jednak zgłoszenie budowy – taka sytuacja dotyczy budowy obiektów małej architektury w miejscach publicznych (art. 30 ust. 1 pkt 30 Prawa budowlanego).

Ponadto, trzeba pamiętać o przestrzeganiu wymogów zagospodarowania przestrzennego.

Trzeba również zauważyć, że Prawo budowlane zalicza do budowli (art. 3 pkt 3 Prawa budowlanego) m.in. pomniki.

Rozstrzygnięcie zatem, czy coś jest obiektem małej architektury do łatwych nie należy. Orzecznictwo jest często podzielone, np. w sprawie placów zabaw. Ale czy można wszystko opisać za pomocą liczb? Chyba nie o to chodzi, żeby podawać dopuszczalną wysokość czapki krasnala. W każdym razie, wielki pomnik bohatera narodowego obiektem małej architektury raczej nie jest.

Przeczytaj artykuł na rp.pl.

Z lektury artykułu na rp.pl dowiedziałem się, że w wyniku skarg do sądów administracyjnych utraciło moc 23 % zaskarżonych decyzji i czynności organów administracyjnych. Czy to dużo, czy mało?

Wydawałoby się, że to oznacza to, że skuteczna jest niecała 1/4 skarg do sądów administracyjnych – niby całkiem dobrze świadczy to o organach administracji w Polsce. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że to oznacza, że w tych sprawach postępowanie odwoławcze, prowadzone przez organ wyższego stopnia, czyli znajdujący się wyżej w hierarchii organów, było wadliwe.

Jednocześnie, oznacza to, że w tych wszystkich sprawach organy II instancji nie skorzystały z możliwości uwzględnienia skargi przed przekazaniem jej do sądu administracyjnego (art. 54 par. 2 P.p.s.a.).  Szersze korzystanie przez organy z tej konstrukcji prawnej pozwoliłoby na szybsze rozstrzyganie sporów sądowoadministracyjnych.

Trzeba też pamiętać, że pewna część aktów administracyjnych dotknięta jest tzw. wadami kwalifikowanymi, czyli stanowiącymi przesłankę wznowienia postępowania (art. 145 K.p.a.) lub stwierdzenia nieważności decyzji (art.156 K.p.a.). Postępowania takie mogą być, w większości przypadków, wszczynane przez organy z urzędu celem wyeliminowania wadliwych rozstrzygnięć z obrotu gospodarczego. Skuteczne skargi do WSA w praktyce oznaczają, że organy nie skorzystały z tego trybu.

Wykorzystywanie przez organy administracji środków prawnych służących eliminacji wadliwych rozstrzygnięć doprowadziłoby do odciążenia sądów administracyjnych i usprawniłoby rozpoznawanie tych spraw, gdzie interwencja sądowa jest rzeczywiście nieodzowna.

Zatem, pomimo, że statystyka wydaje się być korzystna, trzeba podchodzić do niej z pewnym dystansem i uwzględnić dalsze wnioski, które z niej wynikają.

Przeczytaj artykuł na rp.pl.

1 48 49 50 Strona 50 z 50