Wyznaczenie organu właściwego do uzgodnienia WZ
Opiszę dziś sytuację, która może wydawać się zawiła, ale warto się z nią zapoznać. Problem dotyczy uzgodnienia projektu decyzji o warunkach zabudowy, na podstawie której sąsiad klienta chce zalegalizować swoją budowę.
Postępowanie początkowo prowadził prezydent miasta, a projekt decyzji podlegał uzgodnieniu m.in. ze starostą, jako organem administracji geologicznej. Rzecz w tym, że na terenie miasta na prawach powiatu, kompetencje starosty wykonuje prezydent miasta, zatem ten sam organ, który prowadził postępowanie.
W przypadku, gdy ten sam organ prowadzi postępowanie głównej i jest właściwy do uzgodnienia, nie wydaje się postanowienia o uzgodnieniu.
Problem zaczął się, gdy prezydent miasta został wyłączony od załatwienia sprawy.W takim przypadku, sprawę załatwia organ wyższego stopnia, który jednak może wyznaczyć do załatwienia sprawy inny podległy sobie organ. Samorządowe kolegium odwoławcze wyznaczyło do załatwienia sprawy burmistrza.
Z uwagi na wyłączenie prezydenta miasta, nie mógł on również dokonać uzgodnienia projektu jako organ wykonujący kompetencje starosty. Samorządowe kolegium odwoławcze wyznaczyło więc starostę do dokonania uzgodnienia – to postanowienie SKO nie może być zaskarżone zażaleniem.
Projekt decyzji o warunkach zabudowy został przesłany staroście, ale ten uznał się za niewłaściwego i przekazał sprawę marszałkowi województwa, który jest organem administracji geologicznej. Marszałek dokonał uzgodnienia.
Wniosłem o stwierdzenie nieważności postanowienia marszałka województwa, jako wydanego z naruszeniem przepisów o właściwości. Co prawda marszałek województwa jest organem właściwym dla dokonania uzgodnienia (art.161 ust. 1 Prawa geologicznego i górniczego), ale do załatwienia sprawy został wyznaczony starosta.
Minister środowiska w swoim postanowieniu przyznał mi rację i stwierdził nieważność postanowienia marszałka województwa. Oznacza to, że projekt decyzji nie został uzgodniony z właściwy organem. Sprawa trwa dalej.
Iwo, pojawiają się kolejne zapewnienia, że warunki zabudowy na terenach bez m.p.z.p. zostaną zniesione. Co sądzisz o tym kierunku reformy?
vide: http://prawo.rp.pl/artykul/756571,1048345-Niewiadomski–Prawo-budowlane-wymaga-szybkiej-reformy.html?p=2
Karolina, nie stać nas na wprowadzenie planów miejscowych na terenie całego kraju. Nie popieram też dowolności zabudowy. Wprowadzenie kolejnego rodzaju aktów nieindywidualnych w postaci miejscowych przepisów urbanistycznych budzi moje obawy – propozycje w tym zakresie nie są jeszcze dostatecznie skonkretyzowane, aby je oceniać.
Nie jestem co do zasady przeciwny inwestycjom na podstawie decyzji indywidualnych, ale uważam, że: 1) decyzje powinny być droższe, aby nie prowadzić postępowań bezcelowych, które nie kończą się inwestycjami, 2) udział innych stron – sąsiadów – powinien być ograniczony (ogłoszenia zamiast doręczeń itp.), 3) warunki zabudowy powinny być ujawniane w ewidencji gruntów i budynków (zakładając, że w ogóle istnieje potrzeba utrzymywanie odrębnie ksiąg wieczystych i ewidencji…), 4) decyzje o warunkach zabudowy powinny być chronione przed usunięciem z obrotu, 5) wyeliminowałbym uzgodnienia z innymi organami na rzecz niewiążących opinii. To wersja minimum zmian. Doprecyzowanie przepisów dotyczących analizy urbanistycznej też jest potrzebne.