Nieznajomość prawa nie szkodzi

Truizmem jest twierdzenie, że nieznajomość prawa szkodzi.

Chciałbym zwrócić uwagę na ciekawe postanowienie WSA w Warszawie z dnia 1 kwietnia 2011 r., wydane w sprawie o sygnaturze II SO/Wa 5/11 (na dzień dzisiejszy – nieprawomocne). Sprawa dotyczyła wymierzenia grzywny za nieprzekazanie przez organ skargi na bezczynność do WSA w ustawowym terminie.

Strona zwróciła się do Przedszkola Niepublicznego o udostępnienie informacji publicznej. Po upływie miesiąca i kilku dni bez odpowiedzi, strona wniosła skargę do WSA. Następnie – znów po upływie ponad miesiąca bez odpowiedzi Przedszkola – wniosła wymierzenie Przedszkolu Niepublicznemu grzywny z art. 55 par. 1 P.p.s.a.

Niezależnie od pozostałych kwestii (czy Przedszkole ma obowiązek udostępniać informację, czy tryb z art. 55 par. 1 P.p.s.a. może mieć tu zastosowanie), warto spojrzeć na argumentację organu wnoszącego o oddalenie wniosku o wymierzenie grzywny. Przedszkole broniło się powołując się na:

brak wiedzy prawniczej, brak styczności z rozpoznaniem skargi według przepisów sądowoadministracyjnych, a przy tym nie wiedział, iż jest organem w rozumieniu tych że przepisów.

WSA w Warszawie podzielił tę argumentację i wniosek oddalił, stwierdzając, że:

Bezczynność organu nie była bowiem zamierzona. Nie wynikła ze złej woli, czy chęci obstrukcji, a jedynie z nieznajomości prawa a w szczególności nieznajomości obowiązków wynikających z ustawy o dostępie do informacji publicznej. Na korzyść organu przemawia również to, iż podjął próbę wyjaśnienia wątpliwości prawnych. Zwrócił się bowiem do Urzędu Miejskiego w […] z prośbą o pouczenie, czy Przedszkole Niepubliczne jest zobowiązane do udostępnienia informacji publicznej.

Czy to przejaw tego, że grzywna, obok wymuszania sprawności postępowania, to swoista „kara” dla organu, od której może uwolnić się wykazując pewną (należytą?) staranność?

Treść postanowienia można przeczytać tutaj.

Iwo Fisz

Specjalizuję się w prawie administracyjnym. Doradzam w zakresie gospodarki nieruchomościami, zagospodarowania przestrzennego oraz ochrony przyrody i środowiska.

Podobne artykuły

  1. temelin pisze:

    Pierdzielenie. Powinni byli chociaż napisać, że nie uważają, aby byli zobowiązani takiej odpowiedzi udzielić.

  2. karlajn pisze:

    nie rozumiem, dlaczego akurat przedszkole niepubliczne zostało tak wyróżnione. jakoś dla starostwa powiatowego czy urzedu miasta WSA nie miało tyle łaskawości. mam nadzieję, że strona zaskarży wyrok do NSA, argumentacja chyba nie sprawi problemu…

  3. temelin pisze:

    http://www.monitorprawniczy.pl/index.php?mod=m_aktualnosci&cid=16&id=614

    Tutaj akurat o charakterze kary za nieudzielenie informacji na gruncie ochrony konkurencji i konsumentów, ale temat zbliżony.

  4. Iwo Fisz pisze:

    Oddalanie wniosków o wymierzenie grzywny z art 55 par. 1 P.p.s.a. z uwagi na to, że uchybienie było nieznaczne i nie spowodowało istotnego przedłużenia postępowania jest powszechne.

    Istotna jest funkcja art. 55 par. 1 P.p.s.a. – z jednej strony ma on dyscyplinować, a z drugiej strony ma też funkcje represyjne (uchwała NSA(7) z 3 listopada 2009 r., wydana w sprawie o sygnaturze II GPS 3/09).

    Elastyczność tej regulacji i możliwość podejmowania decyzji odpowiedniej do okoliczności sprawy jest ważna.

    Pytanie jednak brzmi – czy sąd administracyjny może przypisywać różne wymagania wobec różnych organów? Czy tak samo mógłby się skutecznie bronić wojewoda czy powiatowy inspektor nadzoru budowlanego?

    Idąc dalej – na gruncie ustawy o dostępie do informacji publicznej – podmiot prawa prywatnego, zobowiązany do udostępnienia tej informacji (np. spółka z o.o., w której 100% udziałów ma gmina)?

  5. Joanna pisze:

    Rzeczywiście jest to dosyć naciągana argumentacja. Jednak to sąd mając na uwadze okoliczności zdarzenia może w sposób dość swobodny kształtować wyrok końcowy. Warto o tym pamiętać – a nieznajomość prawa jednak wciąż w większości przypadków szkodzi.

    • Iwo Fisz pisze:

      Pani Joanno! No właśnie ten „dość swobodny” sposób kształtowania rozstrzygnięcia, w sprawie gdzie w zasadzie nie ma miejsca na sędziowskie uznanie, sprowokował mnie do napisania tego wpisu.

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *